Wydawnictwo Oficyna
Strona główna Dziennik Muzyczny
Wydawnictwo Oficyna Kompozytorzy Dziennik Muzyczny Recenzje Instytut Neuronowy Do pobrania Krótki opis Kontakt
 
 

     

Poprzednie 

Następna

Koszalin, 14. 04. 2010 r.

 

 

 

Nie lubię, jak kłamią… Chciałem napisać, że nie lubię, jak mnie kłamią, ale ani to poprawne gramatycznie w sensie współczesnej polszczyzny, ani to żaden zaszczyt... bo kłamią nas wszystkich.

 

Samolot przy podejściu do lądownia w trudnych warunkach atmosferycznych dysponuje sporą liczbą bardzo dokładnych danych o swoim położeniu. Zwykły wysokościomierz, radiowysokościomierz, przyrządy dopplerowskie a obecnie cała masa nowoczesnych urządzeń laserowych i innych to wystarczy by samolot lądował po ciemku. Nawet taki stary trup jak Tu 154 M powinien mieć te urządzenia na pokładzie. I działają one niezależnie od siebie, czyli mogą stanowić alternatywę jeden dla drugiego.

 

I w takich okolicznościach pilot kosi skrzydłami drzewa na wysokości dwóch metrów setki metrów przed pasem lotniska? Jakim cudem? Nie po to tachałem w wojsku te durne ruskie bloki z komputerami na tribkach, żeby mi teraz jacyś niekompetentni służalcy pletli, że tu jest wszystko w porządku.

 

Od strony technicznej tam wszystko było nie w porządku. Jakim cudem latało się na tych trupach? Jakim cudem poszły do remontu do Rusków? Jakim cudem pozwolono wsiąść głowie państwa do tego złomu w locie nad Rosją? Przecież w dzisiejszych czasach można z łatwością sklecić mały podzespół, który wmontowany w sprzęt, zakłóci wszystkie urządzenia pokładowe niezbędne do lądowania w trudnych warunkach pogodowych. A kto ma wtedy dostęp do wraku samolotu, jeśli nie sprawcy takiego procederu?

 

Bandycka władza rosyjska, bezlitosna hydra pożerająca własny naród zlituje się nad Prezydentem Polski, gdy ten stworzy im warunki do zemsty? Akurat. Pierwsza pobiegnie potem szaty rozdzierać, płakać i misia robić, a ludzie dają się na to nabierać. Na to ordynarne widowisko.

 

Wystarczył sygnał z komórki, by samolot stał się ślepy. A mgłę nad lotniskiem, która zaraz potem ładnie zniknie, można wywołać sztucznie. Zaraz zakrzykną wszyscy ci, którzy wietrzą w tym, co mówię, spiskowej teorii dziejów. Jest starorzymskie powiedzenie „Nie wierzę Grekom, nawet gdy niosą dary.”. Nie wierzę Ruskom, nawet gdy niosą dary.... i co nam w darze przysyłają. Obmacywane ich brudnymi łapskami zwłoki Prezydenta, jego żony a teraz całej reszty ludzi, którzy przeszli przez ruską maszynkę do mięsa.

 

Ale im się sztuczka udała. Ale mogą teraz łapki pozacierać, że zrobili dobry interes. Bo głupie Polaczki dały się złapać w pułapkę i jeszcze za to zapłaciły. Ale Ty Rosjo Walcz z taką władzą. Szarp się z tymi bestiami. Ty Rosjo Walcz o Wolność. Nie daj się już dłużej nabierać na tych psychopatów na tronach. Walcz Rosjo o to, co najwięcej warte - o Wolność Ludzką. Teraz splamiłaś się znowu krwią i nie da się tego zamieść pod dywan, ukryć pokątnie, zapieczętować tajną pieczęcią. Nie zrobisz nic – i tak wina spadnie na władze rosyjskie. Na tajne kancelarie, złoczyńców w mundurach z ich guzikami, którzy w twoim imieniu mordują ludzi.

 

A durne polskie władze już się szarpią, już kość rzucili, aby pieski skakały. Ale widowisko. Znowu zaczynają się popisywać ciemnotą. Już wybory, już taniec na grobach, już groteskowe korowody. I ty Polsko się dajesz na to nabrać? Znowu... I przy tym wszystkim Mozarta grają, bo im Szymanowski nie pasuje, zapewne z uwagi na opcję erotyczną.

 

„Stała Matka bolejąca...” – durnie telewizyjne.

 

 

 

Andrzej Marek Hendzel

 

Do góry