Mam tu
przed sobą „Materiały do bibliografii muzyki
polskiej”, Tom I, „Opery Polskie” w opracowaniu
Kornela Michałowskiego wydane przez PWM w 1954 w
zawrotnym, jak zwykle w Polsce, nakładzie 2660
egzemplarzy.
Seria
nie uzupełniona zbyt wielką wybujałością tomów.
Utwory poukładane od „Nędzy uszczęśliwionej”
Macieja Kamieńskiego z 1778 roku do „Janka
muzykanta” Witolda Rudzińskiego z 1953 roku.
Skromniutka
książeczka. Niewiele w niej informacji. Raczej
prosty przewodnik po tytułach, datach i króciutkich
wzmiankach o autorach. Ale, co szczególnie cenne, to
bodaj jedyne tego rodzaju opracowanie w ostatnim sześćdziesięcioleciu.
Choć tu może się mylę. I dobrze by było.
A
gdzie ja w tym wszystkim jestem? Mnie tam nie ma, bo
mnie wtedy jeszcze nikt nawet nie miał w planach. Kto
by zresztą umiał takiego jak ja zaplanować? To ci
dopiero jest fraza muzyczna, miła sercu. I miła
sercu Polaka, który Muzom życie oddał.
Andrzej
Marek Hendzel
|