A+ A-
    Wydawnictwo Oficyna

    Wstawki

     

    Strona główna
    Wydawnictwo Oficyna Kompozytorzy Dziennik MuzycznyPiosenki Artykuły Recenzje Instytut Neuronowy Do pobrania Krótki opis Kontakt
    Poprzednia

    Wstawka numer 138

    Następna

    Koszalin, 14. lutego Roku Pańskiego 2025.

     

    Ukropa

     

    O czym my tu będziemy mówić? Czy o panującym ponoć w Europie ukropie? O wynikach tego pięknego mitu, jakim jest globalny efekt cieplarniany? A może popuścimy wodzę fantazji i kogoś obsmarujem­y? Otóż, nie. Będziemy mówili o Ukrainie i Ukraińcach.

     

    Zacznijmy od pewników, jak w każdej dobrej teorii. Pewnikiem jest, że to Kanclerz Wielki Ko­ronny Jan Zamojski po raz pierwszy użył słowa i pojęcia Ukraina w odniesieniu do ziem południowo-wschod­nich Rzeczypospolitej zdobytych na Rusinach, gdy po wojnach tatarskich, epidemiach i innych biedach tam­te tereny świeciły pustkami. Czyli dzisiejsi Ukraińcy, ci szowiniści narodowi, mają nazwę swego kraju i narodu od słowa wymyślonego przez Polaka. Ukrainę wymyślił Polak.

     

    Rosjanie ze swoimi mitotwórczymi zdolnościami bandyty i agresora wymyślili, chyba mózgiem ich obecnego prezydenta, mówię „chyba”, bo ten człowiek na kremlu ma bardzo wielu doradców, by móc się wysługiwać ich mózgami, że Ukraina pochodzi od jakichś ruskich pojęć. Tymczasem pocho­dzi to do pol­skiego zwrotu „u kraja Rzeczypospolitej”. Jak ukrojona kiełbasa, gdzie lud często mówi „ukrajana”. Słowo krajan też pochodzi z tego samego źródła. Niestety, bo jaki krajan z Ukraińca.

     

    Wroga postawa tego narodu w stosunku do Polaków jest znana od wieków. Wmawianie nam, że to wyłącznie nasza wina, że ich biednych Ukraińców wykorzystywaliśmy i wysyłaliśmy żydów jako po­borców podatków, by ich gnębili i paśli się na ich krzywdzie, to dziś już całkowicie zgrana płyta. Prymi­tywny parobek, który ma wielkie aspiracje, by zostać panem, zawsze znajdzie winnego, gdy mu nie wyj­dzie jego plan upańszczenia siebie. Ale były też wypadki ewidentnych zdrajców, którzy z pozy­cji polskiego szlachcica wszczynali bunty na Ukrainie. Ich, jak to oni teraz utrzymują z deficytu naro­dowych bohaterów, Chmielnicki to najlepszy przykład zdrajcy i przeniewiercy. Rozpętał na Ukrainie przeraźliwy bunt chłop­stwa ukraińskiego, palił, kradł, gwałcił i mordował w sposób szczególnie okrut­ny wszystkich Polaków, którzy mu w ręce wpadli, ale mordował i innych dawnych pobratymców w ca­łej Rzeczypospolitej. Tak, bo Rzeczypospolita była tworem wielonarodowym. W sumie rozumiem Koza­ków, że chcieli więcej pienię­dzy na swoje utrzymanie i by Rzeczypospolita bardziej się o nich troszczy­ła, gdyż stali jako obrońcy połu­dniowo-wschodnich krasów Rzeczypospolitej. Jednakże, gdyby Polacy byli takimi okrutnymi okupantami, jak to utrzymują Ukraińcy, to czy utworzyliby armię z lokalnych? Czyli z Kozaków, Rusinów na służbie Rzeczypospolitej. Ten dziwny zlepieniec, który dziś uważa się za naród, bo kilku szowinistów wpiera im, że są narodem, jako całość przyczynił się wtedy do upadku Rzeczypospolitej. Napaści, gwałty, wojny po­chłonęły w wyniku tego pseudopowstania ponad 40% po­pulacji Rzeczypospolitej. To tak jakby Niemcy za­bili w II Wojnie Światowej nie sześć milionów obywa­teli Polski a 14 milionów. To jest prawdziwa skala strat w wyniku burdy Chmielnickiego, najazdu Szwedów, Węgrów, Wołochów i innych drapieżników, które spadły na Rzeczypospolitą w wyniku zdrady Ukraińców. Klecona na kolanie Unia Lubelska, która miała na celu postawienie Ukrainy a w isto­cie Rusi jako trzeciego kraju Rzeczypospolitej, tego układu nie uratowała. Rzeczypospolita powoli chwiejąc się w wyniku zdrady swoich własnych obywateli, Ukraińców, upadła i to też w wyniku zdra­dy Ukraińców.

     

    Pamiętacie bitwę pod Połtawą, po której Rosja stała się lokalnym hegemonem? Nie pamiętacie? Od­świeżę nieco pamięć, moich drogich Czytelników. Otóż, niejaki Semen Palej, dowódca kozacki, któ­ry w bi­twie przeszedł na stronę Moskwy, przechylił szalę zwycięstwa, tak się mówi, choć nigdy nie ro­zumiałem i dalej nie rozumiem tego zwrotu, na stronę Rusków. Kolejna zdrada Ukraińców, która osta­tecznie pozbyła Rzeczypospolitą rangi, znaczenia i złudzeń o jej mocarstwowej pozycji, bo barbarzyńca wziął górę nad Rzeczypospolitą i jej sojusznikami w tej niesławnej bitwie. Nasz kraj włącznie z Ukrainą, która była jego częścią, padł na kolana i był na nich przez trzysta lat, jak niestety przepowiedział żyd Nostradamus. Sami sobie poszukajcie centurii, w której to jest, nie będę nikomu ułatwiał życia, two­rząc tu materiał edukacyj­ny. Nie po to piszę ten tekst.

     

    Zdrada Paleja wpisuje się w tradycję zdrady Ukraińców od czasu Chmielnickiego, który też prze­szedł na koniec na stronę Moskwy a mimo to na Ukrainie czczony jest jako bohater narodowy. Cze­mu? Bo nienawiść do Polaków i Polski na Ukrainie jest powszechna i nie zmieniła tego nasza akcja pomocy Ukra­ińcom po ostatnim napadzie Rosji na Ukrainę. Cały niemal naród pomagał sąsiadom, wziął ich do do­mów, wydaliśmy z kasy państwowej przeszło 75 miliardów złotych na pomoc Ukraińcom i Ukrainie, by stale wysłuchiwać bredni, że oni nas bronią przed Rosją. I to stałe ukraińskie „Daj.” - jak beczka bez dna. A przecież my gra­niczymy z Rosją poprzez Okręg Królewiecki i nie ma wojny na naszej granicy. Przed kim, zatem, bronią Ukraińcy nas i całą Europę?

     

    Odpowiedź na to pytanie, to sprawa do poruszenia w innym tekście. Nie postawiliśmy tu tezy, by nie wylewać dziecka z kąpielą, czyli nie zdradzać zakończenia, ale w tym miejscu możemy już powie­dzieć, że Rzeczypospolita upadła nie przez żadne warcholstwo polskiej szlachty a przez Ukraiń­ców. Chyba, że przyjąć, że Chmielnicki był takim właśnie polskim warchołem, który podpalił kraj, bo mu inny polski szlachcic podebrał babę. To ostatnie słowo poprzedniego zdania to oczywisty rusy­fizm. Ale tezy nie bę­dziemy zdradzać, bo w istocie nie jest to teza a prawda o Ukrainie i Ukraińcach.

     

    Inny twór, który zawalili Ukraińcy to potwór ze Wschodu zwany Związkiem Radzieckim. Jakie rady zespolił i po co, o tym innym razem. Faktem jest, że sami Rosjanie i ich przywódcy twierdzili wtedy, że gdy Ukraina ogłosi niepodległość i wyjdzie ze Związku Radzieckiego, to Związek Radziecki upadnie. I Ukraińcy ogłosili niepodległość i Związek Radziecki upadł w wyniku tego. Powstała niepod­legła Białoruś, Rosja i Ukraina. A, że Rosjanie nigdy nie szanowali żadnych układów, to teraz napadają na Ukrainę, by zmienić chociaż nieco wynik tego rozpadu i odzyskać tereny rosyjskojęzyczne Ukrainy, gdzie Ukraińcy prowadzili swoją szowinistyczną akcję ukrainizowania rosyjskojęzycznych współbraci. A co Ukraińcy wnieśli do światowego dziedzictwa kultury? Niewiele, bardzo niewiele, żeby nie powie­dzieć – nic.

     

    Przez lata utrzymywali, że Gogol to był Ukrainiec a w istocie to Polak - Janowski, który dla kariery się zru­syfikował. Zachowały się dokumenty, jak łasi się o posadę w nowo powstałym Uniwersytecie Kijow­skim a lokalny carski kurator odmawia mu posady, gdyż dopatrzył się w papierach, że to Polak. A było tuż po Powstaniu Listopadowym i Ruski zakazały Polakom zajmowania posad państwowych. A posa­da nauczyciela akademickiego w Rosji wtedy była posadą państwową.

     

    Inny przejaw rzekomej ukraińskości to jest to, co wyprawiają Ukraińcy z tożsamością Antoniego Czechowa. Już narobili fałszywych wpisów w przeróżnych encyklopediach internetowych, pewnie za­raz zabiorą się za podręczniki szkolne i poprawność polityczna dopisze nam nowego Ukraińca. Nasza skompli­kowana historia dała i Polsce kilku autorów, którzy będąc urodzonymi Polakami weszli do hi­storii literatur innych krajów i narodów. Przykładowo Józef Korzeniowski znany na Świecie raczej jako Joseph Conrad jest widomym przejawem uciekania od polskości, albo raczej wypychania zdolnych lu­dzi na szerokie wody światowego dziedzictwa poprzez obcą mowę. I my nie krzyczymy: „Józef Korze­niowski to był Polak i jego pisanina to polska literatura.”. Nie zdurnieliśmy jeszcze na tyle, by takie bździny wypuszczać z siebie i to ustami, czy, co gorsza, spod pióra. Joseph Conrad-Korzeniowski był pisarzem angielskim a na pewno an­glojęzycznym i literaturze angielskiej przynależą wyniki jego pisania. Aż takiego deficytu kulturowego nie kreujemy w swoich duszach i mózgach, by pleść takie bzdury jak Ukraińcy.

     

    A Ukraińcy plotą, że Gogol i Czechow to Ukraińcy a Rosja zawłaszczyła ich i ich twórczość. Pisali o Rosji, wystarczy przeczytać ostatnie zdania „Martwych dusz”. Nie ma tam nic o Ukrainie. A że popisywali się i ci autorzy ukrywanym szowinizmem ukraińskim. Cóż, wygłodniały Ukrainiec, z jego wyjątkowym kompleksem niższości i przerażająco wybujałą ksenofobią, a w istocie nienawiścią do ob­cych także na te­renie tych dla Ukraińców obcych, nawymyśla niestworzonych rzeczy, by uzasadnić, że jednak ta Ukraina coś tam wniosła do światowego dziedzictwa kulturowego. A to bujdy na resorach, te ukraińskie roszczenia. W ten sposób można by zmuszać Świat do twierdzenia, że Marco Polo był Po­lakiem, sami wiecie dlacze­go, bo polo. A tylko Polacy palą głupa, nasze idiomatyczne powiedzonko, na przykład na postawę tak zwa­nej pracy Ukraińców. Na koniec się dowiemy, że teraz Ukraińcy przebywa­ją w Polsce w niewoli jak żydzi w Babilonie i zostali tu uprowadzeni a nie przybyli tu sami, bo zawalili swój własny kraj zło­dziejstwem, nieróbstwem i głupotą.

     

    A jaka jest ta nieujawniana teza? Ukraina zawali każdy twór, każdą organizację, do której wejdzie. Jak zawaliła Rzeczypospolitą i Związek Radziecki. Jeśli ktoś chce zawalić Unię Europejską, wystarczy, że wpuści tam Ukrainę i po Unii. Losy Unii Lubelskiej są widomym tego dowodem. Innych poszukajcie sobie sami. O takim ukropie jest ten tekst. Płonie Europa, bo jest w niej Ukraina.

    Z Bogiem.

     

     

    Andrzej Marek Hendzel

     

    Ukropa pdf - 45 KB

     

    Do góry