Wydawnictwo Oficyna
Strona główna Dziennik Muzyczny
Wydawnictwo Oficyna Kompozytorzy Dziennik Muzyczny Recenzje Instytut Neuronowy Do pobrania Krótki opis Kontakt
 
 

     

Poprzednie 

Następna

Koszalin, 03. 06. 2009 r.

 

 

 

Miałem napisać coś uczonego. Coś o muzyce górnej albo jurnej. Ale dalej mnie trzyma ta zawziętość ludzka... i to za kark. Pewnikiem chciałaby za serce, albo za inne części ciała, ale jakoś tak się udało wysmyknąć kosie.

 

Ale rzeczywistość zawiści i złości przybierać potrafi iście fantastyczne niedoformstwa. Gdy ktoś nienawidzi formy, jako naczynia do pomieszczenia treści, a swoje wodolejstwo przemienia w burze nad głowami kogoś, kto ma proste sprawy do załatwienia, to z tego zawsze wynika zgrzyt. Jak te drewniane i koślawe schody na klatce schodowej. Brzydkie podwórko, opłotki i dziurawe ulice. Zaokrąglony na węgle komisariat w kolorze popiołu. Całość okraszona deszczem rzęsistym i lodowymi kulkami walącymi jak kanonada głupoty. Szkoda, że w oknach nie umieścili cekaemów i nie zaczęli naparzać. Wzięliby człowieka w krzyżowy ogień i żaden różaniec by mu nie pomógł.

 

Przykry chór złości, zawiści i nienawiści. Gdy wykryjesz oszusta, naciągacza i kłamcę ten na pewno ci nie podziękuje. Spluje się na ciebie, przeistaczając swoją złość w krążącą nad głową burzę. Albo w ostrzał małymi przycinkami, złośliwostkami i zaczepkami. Na koniec to ty wyjdziesz na natręta, bo trupa chciałeś wskrzesić, a ten wolał już swoje wieczne leże od twojego formalizmu.

 

Czy ten tekst jest zrozumiały? Oczywiście, że nie. A czy ten tekst jest niezrozumiały? Oczywiście, że nie. A czy ten tekst jest zarozumiały? Oczywiście, że tak. A czy ten tekst jest wyrozumiały? Skoro musi...

 

Ale czy ten tekst jest muzyczny? Teraz już jest, jak pioruny dają grom, tak perkusja dodaje siły utworowi. Może nawet dośpiewać jakąś frazę. Podkreślić bukietem przedziwnego, matowego koloru najwznioślejszą chwilę. Ale do tego trzeba wyobraźni, muzyków i pięknego utworu, który to wszystko zawrze z sobie. Całość może być bardziej porażająca niż burza, bardziej piorunująca niż gigawoltowe błyskawice i bardziej pobudzająca niż eliksir młodości i miłości razem wzięte i każdy z osobna. I nie trzeba do tego wpadać w paranoje i wiarę w siłę bajki na wietrze, ale można to odtworzyć z partytury albo na koniec z głupiego odtwarzacza. Czy nie pięknie? Oto siła muzyki, malującej wszystko lepiej niż te słowa.

 

 

Andrzej Marek Hendzel